Zagi, czyli koncertowa energia, która dzisiaj niemal rozniosła budynek opalenickiego CKiB. Zamiast świateł kwiaty,
zamiast dymu kwiaty.
Zamiast cudów techniki dwie gitary i perkusja.
Tylko tyle i zdecydowanie aż tyle, by porwać zebranych w sali i wystrzelić w kosmos
dźwięków
i doznań.
Zagi i jej dwóch muzycznych kompanów udowodnili, że aby zahipnotyzować ludzi, nie potrzeba wahadełka
czy innych magicznych sztuczek, a wystarczy wyjść na scenę i być szczerym.