Tym razem na Salonie Poezji (22.02.2025.) przedstawiona została poezja Zbigniewa Herberta, który należy do najważniejszych pisarzy europejskich XX wieku. Do najbardziej znanych utworów poety zaliczany jest cykl poetycki „Pan Cogito”.

Zaproponowany program poetyckiego spotkania nosił nazwę „Czułość i żywioły”, a wiersze czytał znany aktor Lech Dyblik.

Utwory zebrane były w cztery bloki tematyczne:

1 – to „Czułość i żywioły”
2- to „Moje ciało”
3 – to „Moje miejsca”
4 – to „Mój głos wewnętrzny”.

W części „Czułość i żywioły” zaprezentowany został czuły, nostalgiczny, ale zarazem tragiczny wiersz pt. „Pan od przyrody”.

Bloki poezji przeplatały utwory śpiewane ze spektaklu „Herbert zaśpiewany” w świetnym wykonaniu Jakuba Badurka. Podkład muzyczny tworzyli instrumentaliści: gitara – Mateusz Otczyk, fortepian – Jakub Czerski.

„Pan od przyrody” Zbigniew Herbert

Nie mogę przypomnieć sobie
jego twarzy

stawał wysoko nade mną
na długich rozstawionych nogach
widziałem
złoty łańcuszek
popielaty surdut
i chudą szyję
do której przyszpilony był
nieżywy krawat

on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą
gwałtownie się kurczy

on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka

on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
z jego namowy

w dziesiątym roku życia
zostałem ojcem
gdy po napiętym oczekiwaniu
z kasztana zanurzonego w wodzie
ukazał się żółty kiełek
i wszystko rozśpiewało się
wokoło

w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii

jeśli poszedł do nieba –

może chodzi teraz
na długich promieniach
odzianych w szare pończochy
z ogromną siatką
i zieloną skrzynią
wesoło dyndającą z tyłu

ale jeśli nie poszedł do góry –

kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
– dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę

przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści