24 maja 2025 r. grupa studentów Opalenickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku wybrała się na kolejną wycieczkę. Tym razem chcieliśmy zobaczyć północno wschodnią część Polski czyli Suwalszczyznę i najbliższych sąsiadów.

 

Mieszkaliśmy w hotelu w samym centrum Augustowa, przy rynku i pięknym parku. Augustów to nie tylko uzdrowisko przepięknie położone wśród lasów i jezior. To także miasto królewskie, nazwane na cześć króla Zygmunta Augusta. Jak Augustów to również ławeczka słynnej Beaty z Albatrosa i oczywiście rejs Kanałem Augustowskim. Przy słonecznej pogodzie mogliśmy podziwiać zarówno przyrodę jak i niemal dwustuletni zabytek polskiej myśli hydrotechnicznej wraz z jedną ze śluz otwieraną ręcznie. Mieliśmy również okazję zwiedzić wystawę poświęconą historii bartnictwa na tych terenach oraz brać udział w degustacji różnych miodów pitnych – zapomnianej w Polsce kategorii napojów wykonanych wyłącznie na bazie naturalnych składników.

W następnym dniu zobaczyliśmy wspaniale położony na półwyspie jeziora Wigry dawny klasztor kamedułów. Miejsce to oferuje zwiedzającym nie tylko wnętrza kościoła, lecz także kryptę, eremy zakonników, wieżę zegarową, a także apartamenty papieskie. Wszystko to w sercu Wigierskiego Parku Narodowego.
W Starym Folwarku zwiedzaliśmy Muzeum Wigier, które jest świetnym sposobem zapoznania się z przyrodą Wigierskiego Parku Narodowego bez konieczności pokonywania wielu kilometrów. Obok znajduje się bardzo urokliwa kładka przerzucona nad podmokłym terenem, a za nią plaża nad jeziorem.

Odwiedziliśmy najmniejsze miasto powiatowe w Polsce o spokojnym, kresowym charakterze czyli Sejny. Miasteczko położone jest nad rzeką Marychą, niedaleko przejścia granicznego z Litwą. Podczas niedługiego spaceru poznaliśmy wielowiekową historię, ciekawie przekazaną przez naszego przewodnika Marka.

Byliśmy również w Gibach przy pomniku Obławy Augustowskiej. Obława Augustowska, wydarzenie nazywane „Małym Katyniem”, podczas którego około 7000 mieszkańców Suwalszczyzny zostało zabranych z domów i torturowanych pomimo zakończenia II wojny światowej. Poszukiwano osób związanych z podziemiem niepodległościowym. Około 600 osób nigdy nie wróciło do domu. Giby stanowią główny pomnik upamiętniający tamte wydarzenia. Na niewielkim wzgórzu stoi 10 metrowy krzyż a przy nim kamienne tablice z wyrytymi nazwiskami ofiar oraz napisem „Zginęli, bo byli Polakami”. Obok ustawiono setki krzyży a przy każdym leży kamień.

W kolejnym dniu wybraliśmy się na „polski biegun zimna” czyli do Suwałk. Suwałki wyróżniają się nietypowym klasycystycznym układem urbanistycznym oraz zabytkami projektowanymi przez cenionych warszawskich architektów XIX w. Zwiedziliśmy Muzeum Marii Konopnickiej zlokalizowane w domu, w którym spędzała dzieciństwo. W mieście pojawiają się też krasnoludki. Dodatkową atrakcją była defilada wojskowa i pokaz sprzętu wojskowego z okazji święta 14. Suwalskiego Pułku Przeciwpancernego. Z punktu widokowego „U Pana Tadeusza” w Smolnikach podziwialiśmy przepiękne widoki na wzgórza i jeziora Suwalskiego Parku Krajobrazowego, które zachwyciły m.in. Andrzeja Wajdę. Tutaj nagrano sceny do „Pana Tadeusza” oraz „Dolinę Issy”.

Trójstyk granic trzech państw: Polski, Litwy oraz Rosji znajduje się w okolicach Wisztyńca. Punkt ten oznaczony został granitowym słupem z godłami trzech sąsiadujących państw. Jest to równocześnie granica między Suwalszczyzną i Mazurami. My też tam byliśmy.

Być tak blisko i nie zobaczyć jednej z najbardziej imponujących atrakcji Mazur – najwyższe mosty kolejowe w Polsce (ponad 35 m nad rzeczką Błędzianką). Mosty, wyglądające jak antyczne akwedukty, można zwiedzać zarówno z góry jak i zejść na dół, skąd wyglądają najpiękniej. Pojechaliśmy więc do Stańczyk.

 

Na jeden dzień wyruszyliśmy na Podlasie po drodze zwiedzając Sokółkę z pięcionawową świątynią katolicką, która zasłynęła w 2008 r. „wydarzeniem eucharystycznym”. Sokółka znana jest również jako plener filmów z cyklu „U Pana Boga” oraz lodziarni z ponad 70 smakami lodów. Dojechaliśmy również do Bohonik. Zwiedzaliśmy tam jeden z dwóch zabytkowych drewnianych meczetów tatarskich, wpisanych na listę Pomników Historii. Było to doskonałe miejsce do posłuchania historii lokalnej Pani przewodnik o tatarach i islamie. Następnie podjechaliśmy na mizar – czynny cmentarz tatarski na którym pochowane są również osoby, które zmarły po przekroczeniu nielegalnie granicy Polski.

Zobaczyliśmy też pokazową zagrodę żubrów w Kopnej Górze. Zajmująca powierzchnię ok. 20 ha zagroda została tak zaprojektowana, by można było oglądać żubry bez zbytniego przeszkadzania. Podczas naszego pobytu odbyło się karmienie, co umożliwiło nam zobaczenie zwierząt z bliska. Kolejną miejscowością Podlasia był Supraśl. Tam zwiedzaliśmy prawosławny monaster, imponującą, bardzo rzadko występującą w Polsce cerkiew obronną. Po jej pięknych wnętrzach oprowadzał nas jeden z mnichów.

 

Odwiedziliśmy również Litwę. Po śniadaniu wyjechaliśmy do Wilna. Z lokalną Panią przewodnik zwiedzaliśmy Cmentarz na Rossie – jedną z czterech polskich nekropolii narodowych. Tam spoczęło serce marszałka Józefa Piłsudskiego, ciało Joachima Lelewela oraz poety Władysława Syrokomli. Następnie spacerkiem od Ostrej Bramy, w której znajduje się kaplica z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej, przeszliśmy przez Rynek Starowileński i Plac Ratuszowy pod Katedrę. Po drodze zobaczyliśmy Cerkiew św. Ducha z pięknym ikonostasem i relikwiami trzech pierwszych prawosławnych świętych Litwy, Pałac Prezydencki, Dom Adama Mickiewicza oraz Dzielnicę Żydowską. Podjechaliśmy również do kościoła Św. Piotra i Pawła na Antokolu, który wyróżnia się bogatym barokowym wnętrzem i żyrandolem w kształcie łodzi. Był czas na starówce na kawę i przepyszne lody a po zwiedzaniu zjedliśmy obiad składający się z lokalnych potraw. W drodze powrotnej był czas na zakupy specjałów litewskich.

W sobotę już wracaliśmy do domu ale po drodze jeszcze był Ełk. Jest to największe miasto Mazur. Zlokalizowane jest nad jeziorem Ełckim. Posiada nietypowy dla Polski układ urbanistyczny (bez rynku) oraz jeden z największych kościołów na Mazurach. Zachwyca przede wszystkim pełną kawiarni i restauracji Promenadą. W trakcie zwiedzania znowu spotkała nas przyjemna niespodzianka. W tym dniu organizowano obchody 600-lecia lokacji miasta. Ulicami przeszedł barwny korowód oraz przejechało mnóstwo zabytkowych samochodów i motocykli. Tutejszy UTW też nas serdecznie zapraszał do udziału w paradzie.

Z kilkudniowej wycieczki wróciliśmy pełni wrażeń i nowej wiedzy przekazywanej nam przez wspaniałego przewodnika Marka. Przywieźliśmy też nowe smaki – sękacze, mrowiska i miody oraz pomysły na następny wyjazd.

Elżbieta Mazurek